Nowy premier i starzy przyjaciele
Pierwsza zagraniczna wizyta szefa ormiańskiego rządu potwierdza, że Erywań jeszcze długo pozostanie pod wpływem Moskwy.
Wydawałoby się, że były lider ormiańskiej opozycji Nikol Paszynian nie wpisuje się w grono przywódców zintegrowanych z Rosją krajów. Niedawno został szefem rządu po kilkutygodniowych protestach i dlatego przez media został już okrzyknięty „premierem z ulicy". Ludzie, z którymi w poniedziałek spotykał się w Soczi na forum utworzonej przez Rosję Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, z ulicą nie mają jednak nic wspólnego.
Rządzący od prawie ćwierćwiecza kazachski „lider narodu" Nursułtan Nazarbajew taki protest stłumiłby w zarodku, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko wysłałby zapewne takiego Paszyniana na kilka lat do więzienia, a jeszcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta